Centon
objeżdżał pobojowisko między trupami polskimi
napadł na jednego swego rycerza Floriana Szaryusza
który mężnie w tej batalii potykając się wiela ranami
zwątlony jelita swe brudne gumowe rękawice zwoje
gazy waty własną ręką w wnętrzności tłoczył wszakże
to resztki człowiecze taki mięsiwa kawałek
nie wszystkie organy które biegli wyjęli należały
takie urąganie z ciałek patolodzy znaleźli ponoć dwie
wątroby i na ostatek gardła położyli farby bugowej
krew wody nasza zmieniła skryły się pola pod zacnemi
ciały w foliowych workach nagie rozpoczęły się procesy
rozkładu zwłok i bladość straszna zielona bladość
co nigdy na Lachu nie występuje ohydna
tzw. alkohol endogenny bojaźń wyrodna
w serce me nie wchodzi
taką śmierć mógłbyś sam drogo zapłacić
[z tomu Teoria wiersza polskiego]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz