Dorastanie do Apokalipsy. Notatki na marginesie "Planety Piołun" Oksany Zabużko (3)
Notatka trzecia: CZARNOBYL, DWA METRY W GŁĄB
[...] Wojnie w Ukrainie, w jej drugiej, pełnoskalowej fazie, towarzyszą symboliczne gesty – przywołania sowieckiej przeszłość tej części Europy (najgłębiej znaczącym exeplum byłby tu, być może, przypadek przywrócenia przez Rosjan pomnika Lenina w Heniczesku w obwodzie chersońskim) lub ostatecznego jej unieważnienia. Ktoś, kto uczestniczy w wydarzeniach lub przynajmniej uważnie im się przygląda, znajduje się w przestrzeni palimpsestowej, w strefie dwóch równoległych systemów semantycznych. Pierwszy z nich – regresywny – odwołuje się do fałszywego i toksycznego mitu komunistycznej przeszłości, rzekomo szczęśliwej i sprawiedliwej. Drugi jest, konstytuującym się na naszych oczach, pozytywnym mitem progresywnym, zakorzenionym w nieodległej przeszłości i, przede wszystkim, w teraźniejszości walk Ukraińców o prawo do samostanowienia; czyni on możliwym wychylenie się ku przyszłości, zyskuje imaginacyjno-emocjonalne zwieńczenie w optymistycznej wizji jutra, gdy wróg zostanie zwyciężony, a Ukrainę uda się odbudować na (nowym) fundamencie – politycznej wolności i pełnej sprawiedliwości społecznej – co z kolei będzie skutkować utrwaleniem poczucia indywidualnej sprawczości i odpowiedzialności za państwo. Jeden z owych mitów pozwala obrońcom trwać na ruinach własnych domów, drugi „uzasadnia” najgorsze zbrodnie najeźdźcy.