Spotkanie Jana Pawła II z pracownicami
łódzkiego „Uniontexu” zgodnie uznawane jest za jedno z najbardziej
symbolicznych wydarzeń pontyfikatu polskiego papieża. Była to pierwsza wizyta
głowy Kościoła w fabryce zatrudniającej niemal wyłącznie personel żeński. Mówił
o tym sam papież:
Wyrażam radość, że w tym waszym
mieście mogę dziś spotkać się z polskim światem pracy, reprezentowanym —
tutaj właśnie, w Łodzi — w większości przez kobiety. Dodam, że jest
to wydarzenie bez precedensu. Nigdy w czasie moich wizyt duszpasterskich
we Włoszech czy innych krajach, chociaż wielokrotnie spotykałem się ze światem
pracy, nie było mi dane spotkać się przede wszystkim z zakładem, gdzie
pracują w większości kobiety. Serdecznie i z głęboką czcią, na
jaką zasługuje kobieta, witam i pozdrawiam wszystkie tu zgromadzone
łódzkie włókniarki — a w waszych osobach wszystkie na ziemi polskiej
kobiety pracujące zawodowo i znajdujące się w różnych sytuacjach
życiowych. Czynię to na początku Roku Maryjnego, kiedy Kościół na całym świecie
patrzy ze szczególną nadzieją na Niewiastę wybraną przez Boga, aby była Matką
Odkupiciela świata.
Po
upadku „Uniontexu” władze Łodzi podjęły decyzję o sprzedaży zakładów. Już wtedy
pojawił się zamysł wykorzystania wnętrz fabrycznych do celów kulturalnych. Pierwsza
przedstawiona publicznie koncepcja mówiła o powołaniu do życia Międzynarodowego
Muzeum Artystów, które miałoby się mieścić na terenie dawnego „Uniontexu”. Koncepcja
ta szybko upadła. Kiedy budynki zakładowe przeszły w ręce australijskiego
developera (tego samego, który zrewitalizował część Księżego Młyna w Łodzi),
władze miasta ogłosiły, że na terenie dawnej fabryki powstanie Ośrodek Jana
Pawła II. W czerwcu 2006 „Gazeta Wyborcza” informowała: W ośrodku będą wystawy, pamiątki związane z Ojcem Świętym, odbywać się
będą spotkania. Wszystko będzie wyglądać tak jak w 1987 r. […] Od niedawna przy
bramie fabryki od ul. Kilińskiego wiszą dwa wielkie banery: na jednym
informacja, że Opal Property Development gwarantuje, że miejsce zostanie
odtworzone. Na drugim — zdjęcie Jana Pawła II wśród włókniarek.
Baner
z informacją o niezrealizowanej do dziś inwestycji wciąż wisi na frontonie niegdysiejszej
fabryki Scheiblera i Grohmana. W ciągu sześciu lat zdążył niemal całkiem
zblaknąć. Zabytkowe budynki są w stanie więcej niż opłakanym — w większości pomieszczeń
brakuje stropów, ceglane ściany ulegają dewastacji, na dziedzińcach zalegają
hałdy śmieci, podłogi i mury porosły trawą i krzewami.
Ruiny
„Uniontexu” stanowią dziś jeden z niechcianych symboli Łodzi. Każdy, kto
wchodzi w ów księżycowy krajobraz, musi odnieść wrażenie, że decydentów i
inwestorów najbardziej ucieszyłaby prędka rozbiórka tego kłopotliwego pomnika naszych
zaniechań i niemożności.
Wiele
wskazuje na to, że chwalebny pomysł powołania ośrodka edukacyjno-kulturalnego,
który krzewiłby wartości chrześcijańskie i pielęgnował pamięć o wielkim Polaku na
Stolicy Piotrowej, rozwieje się razem z ceglanym pyłem, jeśli łódzka
społeczność nie upomni się o to, co niegdyś jej przyrzeczono (koncepcję Ośrodka
Jana Pawła II zapisano wszak w umowie notarialnej zawartej między miastem a
inwestorem).
Ośmielam
się prosić wszystkich ludzi dobrej woli o poparcie apelu do władz miasta o
dotrzymanie obietnicy złożonej w roku 2006. Nie rezygnujmy z własnej pamięci.
Ratujmy „Uniontex”!
Poniżej
prezentuję kilka fotografii ruin „Uniontexu” wykonanych 24 kwietnia 2012 r.
Zapraszam
do zabierania głosu w sprawie papieskiego miejsca pamięci na stronie grupy
RATUJMY UNIONTEX na Facebooku. Jeśli będzie nas wielu, zapewne uda się w tej
materii coś zmienić.