[artykuł z cyklu Afazja polska]
Zadanie sformułowano jednoznacznie i
precyzyjnie: zniszczyć zasoby intelektualne narodu polskiego, wyeliminować jego
elitę, pozbawić Polskę głowy — tak, by dało się nią (Polską, która Polską być
przestanie) swobodnie powodować, by stała się „sterowalna”, by to, co z niej
pozostanie, służyło jedynemu celowi, któremu winno służyć: rozkwitowi wielkiej
Rzeszy Niemieckiej.
„Wszystkich wytępić”
2 października 1940 roku Hitler wypowiedział
słowa, które dobrze charakteryzują zespół wielokierunkowych i wieloaspektowych
działań podjętych na długo przed inwazją na Polskę. Działania te najwidoczniej
nie były całkowicie skuteczne, skoro w rok po opanowaniu ziem wschodniego
sąsiada Niemiec instrukcję sprzed wojny trzeba było powtórzyć: „Należy bezwarunkowo
baczyć, aby nie było żadnych polskich panów; tam gdzie istnieją polscy panowie,
powinni — jakkolwiek to może brzmieć twardo — zostać wytępieni […]. Polacy mogą
mieć tylko jednego pana, a jest nim Niemiec; dwóch panów obok siebie nie może
być […] dlatego należy wszystkich przedstawicieli polskiej inteligencji
wytępić”.
Jak wygląda i jak się zachowuje naród pozbawiony
głowy? Nie widzi i nie słyszy, jest głuchy i ślepy, a co za tym idzie — nie
rozumie, co się z nim dzieje, po co zjawił się na świecie, jaka jest racja jego
istnienia, jakie jest jego przeznaczenie. Taki naród przestaje być narodem,
tzn. organizmem o określonej strukturze, charakteryzującym się wewnętrznym i
zewnętrznym uporządkowaniem, zorganizowanym hierarchicznie. Wszystkie — poza głową
— elementy dotąd go stanowiące rozpierzchają się i zaczynają działać na własną
rękę, bez ładu i składu. Gwałtownie i panicznie poszukują nowej zasady
organizującej.
Wtedy najłatwiej jest im przyprawić głowę nową,
z nowymi ośrodkami wzroku i słuchu, z nowym mózgiem. Taka dosztukowana głowa
widzi na swój własny sposób, słyszy to, co chce usłyszeć, jej mózg pracuje
według jemu tylko właściwych zasad. Rozpierzchłe członki zaczynają działać tak,
jak chce tego głowa, podporządkowują się jej, jej zaczynają służyć.
Taki właśnie był plan Hitlera i całej
nazistowskiej „elity” (plan, który wyrastał z utrwalonego przez ostatnie wieki,
zwłaszcza w okresie zaborów, niemieckiego stereotypu Polaka jako tego, kto
potrzebuje pana, bo sam nie potrafi decydować o sobie) — przyprawić Polsce
nową, oświeconą, cywilizowaną, niemiecko-nazistowską głowę, głowę, która dobrze
wie, co dla niezbornej, niepoczytalnej Polski jest dobre (całkiem podobnie
będzie rozumował Stalin, tyle tylko, że zechce przyprawić Polsce nieco inną,
postępowo-internacjonalistyczną głowę sowiecką). A dobra jest służba i
posłuszeństwo — to jedyna wolność dostępna niewolnikom. Arbeit macht Frei.
Pełny tekst w książce Afazja polska (wyd. "Sic!", Warszawa 2015)
Aż nie chce się wierzyć, że to było zaledwie wczoraj.
OdpowiedzUsuńNiestety, to wszystko nadal aktualne:
http://wizjalokalna.wordpress.com/2011/09/30/czas-przemocy/
Pozdrawiam