czwartek, 3 lipca 2014

Czerwone i białe





[artykuł z cyklu Afazja polska]



Dwie głowy zwieńczone budionówkami wychylają się z okna. Flaga jeszcze powiewa na wietrze. Po chwili ląduje w rękach sołdatów. Właśnie tak należy to czynić: chwycić za przeciwległe rogi i pociągnąć. Odin, dwa, tri! Słychać trzask dartego płótna. Białe oddziela się od czerwonego. Czerwone wraca na drzewce, ale znaczy już co innego, innym celom służy niż wtedy, gdy stanowiło jedność z białym.
Barwy na polskiej fladze mają pochodzenie heraldyczne – w herbie Polski widnieje biały orzeł na czerwonym tle. Na jednym z plakatów propagandowych z września 1939 roku szyję karykaturalnego orła białego przeszywa bagnet krasnoarmiejca. Sowiecki żołnierz w hełmie z czerwoną gwiazdą przedstawiony został niczym olbrzym (zajmuje trzecią część powierzchni obrazu). Polski orzeł ma półprzymknięte oczy i dziób rozwarty w agonalnym wrzasku, z jego głowy zsunęła się rogatywka z generalskimi dystynkcjami. W prawym dolnym rogu plakatu dwaj ukraińscy czy białoruscy chłopi – zrzucają więzy i uwalniają się ze szponów orła, na którego spoglądają z nienawiścią (jedna dłoń każdego z nich zaciśnięta, druga dzierży kamień). Plakat ów przekazuje wprost to, co w sposób symboliczny zawiera się w scenie rozdzierania flagi, oddzielania bieli od czerwieni.

Chirurgiczna precyzja

Niektóre z wydarzeń historycznych, niektóre ze scen rozgrywających się na oczach uczestników procesu dziejowego, niektóre gesty i słowa zostają utrwalone w pamięci zbiorowej – inne porywa fala zapomnienia, nie zachowuje się żadna pamiątka, żaden ślad po nich. Powtarzająca się we wrześniu 1939 roku praktyka przerabiania flag polskich na flagi sowieckie zachowała się w pamięci wielu świadków tamtych dni. Sołdaci drą płótno. Odrzucają biel (symbolizującą herbowego orła), pozostawiają czerwień.
Zastanawiam się nad ukrytą treścią tej sceny, próbuję pojąć jej przesłanie, zinterpretować ciąg znaczeń, jakie się w niej zawierają. W sukurs przychodzi mi Józef Mackiewicz, ten spośród dwudziestowiecznych polskich pisarzy, który bodaj najgłębiej zrozumiał i najlepiej wyraził złowrogą prawdę o komunizmie jako systemie umysłowego i duchowego zniewolenia. W roku 1944, po upadku Powstania Warszawskiego, Mackiewicz powiada w broszurze pt. Optymizm nie zastąpi nam Polski: „Bolszewizm jest to niewola myśli, czynu i ruchu. Z chwilą [...] przyłączenia Polski do Związku Sowieckiego [...], nie tylko życie jej nie warte będzie życia, ze względu na te trzy niewole, ale cel tego życia będzie z gruntu zły, niemoralny. Dlatego słuszność mają ci, którzy twierdzą, że lepiej niech nie będzie żadnej Polski, niźli miałaby być czerwona”.
Chcąc przekształcenia Polski „biało-czerwonej” w Polskę „czerwoną”, Sowieci przystąpili do działań mających wyeliminować (lub co najmniej zneutralizować) wszystkie te warstwy narodowej wspólnoty, które przekształceniom byłyby przeciwne, których aktywność stanowiłaby przeszkodę w realizacji planów Stalina. Polacy mieli się przedzierzgnąć w zbiorowość dobrowolnie zrzekającą się samodzielności, oddającą własne sprawy w ręce cudze, o których skłonna będzie myśleć, że są jej własnymi rękami. Słowem – chodziło o zniszczenie polskiej tożsamości i wykreowanie tożsamości nowej.



Pełny tekst w książce Afazja polska (wyd. "Sic!", Warszawa 2015) 

http://www.ceneo.pl/Historia_i_literatura_faktu;szukaj-afazja+polska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz