W najnowszym numerze Magazynu Apokaliptycznego "44/Czterdzieści i cztery" znaleźć można kilka moich wierszy z czekającego na druk tomu Boże klauny.
Zachęcam do lektury "Czwórek".
Poniżej jeden z nowych tekstów.
Warzywa.
Tercet metafizyczno-katatoniczny
Pan Seler (baryton):
Gdy mowa była o
zbawieniu,
zerwać chciałem się i
biec,
wymachując rękami.
Wołać chciałem: i ja
i ja i ja!
Coś spętało
mi ciało,
na trąbę
nie powstało.
Szkoda.
Kapusta Głowa Pusta
(kontralt):
Leżę na skraju łóżka,
gdzieżeś się podział,
Pietruszka?
Czyś na drodze do raju?
Czyś na brzegu ruczaju?
Ja tu sama, ja tu biedna,
bom na brzegu leża legła,
Z głodu padam, z lęku
mdleję,
tkwię jak kołek, ślozy
leję
całkiem suche oraz w
przepaść
linoleum
wbijam wzrok.
Hop-hop,
Pietruszka, hop-hop!
Pan Pietruszka
(falset):
Ja tu skaczę na jarmarku,
noga prawa, noga lewa.
Kto mnie trzyma na uwięzi?
Pajacowi tańczyć trzeba.
Sznur konopny, sznur z
niebiosów
czy, przeciwnie,
telluryczny?
Powiedz, miła, kto sznur
dzierży?
Chyba wpadnę w stan
mistyczny
i w ekstazie, w
zapomnieniu,
z twarzą jasną (rumień
płonie),
z małą duszą na
ramieniu
padnę plackiem, złożę
dłonie
i zapłaczę. I zaszlocham
się na
śmierć.
Tuba mirum
spargens sonum etc.
Obchód poranny.
Kurtyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz