W najnowszym numerze dwumiesięcznika literackiego "Topos" (6/2012) wydrukowany został mój poemat Ein Meister aus Deutschland. Poniżej jego fragment.
Zapraszam do lektury "Toposu".
Ein Meister aus
Deutschland
Już teraz przyjmuję śmierć taką, jaką mi
Bóg przeznaczył,
z doskonałym poddaniem się jego woli i z radością.
Proszę
Pana, by zechciał przyjąć moje życie i śmierć
na swoją cześć i chwałę [...].
Edith Stein
kilka tygodni później
przygotowywałem
wycinki ludzkich nerek
kiedy w sklepiku
uniwersyteckim kobieta
kroiła szynkę
na plasterki przyszedł
mi do głowy pomysł
by pociąć nerki przy
pomocy maszyny
do cięcia wędlin
podobno ludzka wątroba kurczy się
na patelni bardziej niż drobiowa
i wieprzowa mówili o tym
w jakimś filmie przyrodniczym
Liebchen wspomina że do
zatapiania nerek
używał płynnego pleksiglasu
po dodaniu utwardzacza powstawały
bąbelki powietrza które usuwano próżniowo
obserwował bąbelki i wpadł na myśl genialną:
kawałek nerki nasączony acetonem
w warunkach próżni powinien
dać się zaimpregnować
tworzywem sztucznym
poprzez usuwanie acetonu
w formie bąbelków
po godzinie
plasterek nerki
szczerniał i
skurczył się
niestety
Liebchen nie tracił ducha:
dzięki podstawom chemii i fizyki
wiedziałem że czarne zabarwienie
jest efektem załamania światła
w pleksiglasie a kurczenie się
skutkiem zbyt szybkiej impregnacji
chwycił płynny
kauczuk silikonowy
wlał go do retorty
i długo mieszał
w tyglu pracując
miechem
impregnował powoli
co rusz
zerkając w
manuskrypty
uczeń Hermesa
Trismegistosa
aż wreszcie po trzech
kąpielach
silikonowych i
utwardzeniu w piecu
trzymał w ręku
kamień filozofów
plasterek ludzkiej
nerki
pamięć o śmierci
jest
codzienną śmiercią
pamięć o odejściu
jest
nieustającym jękiem
uczy Jan Klimak
pustynny mnich
pamiętaj o śmierci
a pozbędziesz się
niepokoju
ale dla nas
nie otwierają się
wrota
nie śpiewamy
lejąc łzy
ad Te omnis caro veniet
mięso każdego z nas
do Ciebie
przyjdzie
dwanaście tysięcy
ciał
ustawionych w
szeregu
dwanaście tysięcy
zwłok
trzymających się
za bezwładne ręce
dwadzieścia cztery
tysiące
oczu patrzących
nieprzytomnie
odprawiają taniec
na górze Blocksberg
a każde nagie
wystawione
na widok publiczny
trzydziestolatka
pokazuje córce
eksponat kłąb żył
mięśni
ścięgien i kości:
to ciotka Gerda
ona żyje wiecznie
ofiarowuję ciało
bo dzięki temu moja śmierć
nie będzie końcem ale
początkiem nowego
zadbana starsza
pani z Berlina
gdzie betonowy mur
nie oddziela już
tego świata od
tamtego świata
spogląda w oko
kamery
przez szkła
okularów
jej spojrzenie jest
jasne
wszystko jest
jasne
[całość w dwumiesięczniku literackim "Topos"]
Gratuluje tylu wyświetleń! :D
OdpowiedzUsuńNie to co u mnie :(
http://slomianypisarz.blogspot.com/