piątek, 27 czerwca 2025

„Zatopione miasto” Miloša Doležala [tom przekładów]

 


Dziś, 27 czerwca 2025 roku, oficjalna premiera tomu wierszy Miloša Doležala w prestiżowej Małej Serii Przekładów Poetyckich PIW. Książka nosi tytuł ZATOPIONE MIASTO i oprócz wierszy jednego z najważniejszych współczesnych poetów czeskich, laureata m.in. Nagrody Literackiej Magnesia Litera oraz Nagrody Czeskiego PEN Clubu ‘Vlastní cestou’, zawiera esej o twórczości Doležala oraz obszerną rozmowę z autorem Gminy. Książkę można kupić we wszystkich dobrych księgarniach.

Istotnym elementem całości są niezwykłe ilustracje – reprodukcje grafik Bohuslava Reynka, wybitnego poety i artysty plastyka związanego z czeską Wysoczyną.

Miloš Doležal (ur. w 1970 r. w Háju koło Ledčy nad Sazavą) – czeski poeta, prozaik, eseista, długoletni pracownik Czeskiego Radia. Absolwent Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Karola w Pradze. Autor ośmiu zbiorów poetyckich, z których najlepiej znane są Gmina (1991, 2023; przekład polski 2012) oraz Jana będzie wkrótce zbierać kwiat lipy (2022), a także licznych książek o dwudziestowiecznej kulturze i historii Czech, m.in. głośnego tomu Jakby nam już dzisiaj przyszło umrzeć. Dramat życia, kapłaństwa i męczeńskiej śmierci czyhoskiego proboszcza ks. Josefa Toufara (2012; przekład polski 2018). Laureat Nagrody Czeskiego PEN Clubu „Vlastní cestou” oraz Nagrody Literackiej „Magnesia Litera”.

poniedziałek, 2 czerwca 2025

Jubileusz Krzysztofa Kuczkowskiego

 

Ewa i Krzysztof Kuczkowscy, 1 czerwca 2025 roku

 

[laudacja wygłoszona podczas jubileuszu siedemdziesięciolecia urodzin i czterdziestopięciolecia debiutu literackiego Krzysztofa Kuczkowskiego, Teatr Mostownia, Gdańsk, 1 czerwca 2025 roku]

 

Jak Państwo wiedzą, mamy dziś bardzo szczególny dzień. Przyjechaliśmy tu z różnych stron Polski – z bliska i z daleka. Z Gdańska, Sopotu i Gdyni, z Bydgoszczy, Warszawy i Łodzi, Koronowa, Krakowa, Lublina i Nowego Sącza, a nawet z Australii. Wszyscy z jednego powodu. Złączeni jedną myślą. Obchodzimy dziś… Dzień Dziecka. Międzynarodowy Dzień Dziecka.

To jednak, oczywiście, nie jedyny i nawet nie główny powód, dla którego opuściliśmy nasze wioski i miasta, wstaliśmy od stołów i biurek, odłożyliśmy książki i smartfony, wyłączyliśmy świecące na niebiesko ekrany, wsiedliśmy w tramwaje, autobusy, pociągi lub samochody.

Chcieliśmy być tu wszyscy razem. Bo nadeszła wreszcie ta jedyna chwila, ten istotny dzień, czas węzłowy i decydujący – dzień wyborów.

Mamy dziś dzień dziecka i dzień wyborów. Dzień Krzysztofa Kuczkowskiego. Bo właśnie przy imieniu Krzysztof i nazwisku Kuczkowski postawiliśmy wszyscy największy krzyżyk i każdą z przecinających się linii kilka razy pogrubiliśmy przyniesionym z domu długopisem, by nikt ich nie wytarł jakąś magiczną gumką do ścierania krzyżyków.

A zatem ponieważ jest Dzień Dziecka, pozwolą Państwo, że opowiem im przed snem bajeczkę –  o pewnym chłopcu z Gniezna, któremu, proszę rzucić okiem, zdążyła wyrosnąć biała broda i któremu, nie da się tego ukryć, trochę przerzedziły się włosy na głowie. Bo dużo, dużo myślał. I ponieważ jest dzień wyborów, spróbuję też trochę opowiedzieć o jego życiowych decyzjach – o wyborach, które sprawiły, że on siedzi tu z nami, że my siedzimy tu z nim i że wszyscy, chłopcy i dziewczęta z różnych miast i wiosek, absolwenci żłobków i przedszkoli, szkół podstawowych i średnich, studiów wyższych i najwyższych, jesteśmy tu razem i chcemy być razem, chcemy, aby to trwało, bo czujemy – wybacz, drogi Krzysztofie, posłużę się frazą z Nowego Testamentu –  że to dobrze, iż tu jesteśmy.