środa, 22 września 2021

Korekta twarzy. Rozmowa anonsująca "Wiersze odzyskane" Tadeusza Różewicza

 


Artur Burszta:
Rozmawiamy tego samego dnia, kiedy udało się nam zamknąć prace nad Wierszami odzyskanymi Tadeusza Różewicza, a książka trafiła do drukarni. Radość jest wielka, bo udało się zrealizować pomysł, z którym chodziłem od kilku lat, czyli zebranie niepublikowanych w książkach wierszy pana Tadeusza. Głównie za Twoją sprawą, Przemku. Dziękuję Ci za te kilka miesięcy pracy. I cieszę się na kolejne, bo to nie koniec, o czym jeszcze będzie tutaj mowa.

poniedziałek, 13 września 2021

Bohumil Hrabal i Nymburk

 


[fragment rozmowy z Janem Řehounkiem - źródło: "Topos" 2021, nr 3 - do kupienia w salonach EMPiK]

 

Przemysław Dakowicz: Skoro już o tym mówimy... Lata wojny to dla Hrabala czas zdobywania kluczowych życiowych doświadczeń. Od października 1935 studiował na Uniwersytecie Karola w Pradze. Zrządzeniem losu w październiku 1939 roku nie uczestniczył ani w milczącej manifestacji towarzyszącej pogrzebowi Jana Opletala, ani – jak większość studentów – nie został deportowany do Sachsenhausen. Wydarzenia 17 listopada 1939 wspominał w następujący sposób: „Nazajutrz wybrałem się na wydział, wyszedłem po dziesiątej przed południem, a kiedy spojrzałem na schody tego mojego wydziału, czegóż to ja nie zobaczyłem?... Niemieccy żołnierze pędzili po schodach studentów, bili ich po plecach kolbami karabinów, z auli i z korytarzy wybiegali inni przerażeni studenci, i żołnierze zapędzali do podstawionych samochodów wojskowych tych studentów, wciąż nowych i nowych, a potem podniesiono burty, żołnierze wskoczyli... a ja stałem przerażony, gdybym przyszedł o pół godziny wcześniej, spotkałby mnie taki sam los jak tych moich kolegów, samochody ruszyły i słyszałem, jak ci moi uniwersyteccy druhowie śpiewają hymn narodowy: Gdzie jest mój kraj...”[1]. Tak więc na przełomie jesieni i zimy 1939 Bohumil Hrabal zjechał z Pragi do rodzinnego Nymburka. Mógłby pan opowiedzieć, jak wyglądało życie nymburczan w czasach Protektoratu? Kiedy zaczęła się w Nymburku okupacja? Co się tu działo?

 

Jan Řehounek: W środę 15 marca [1939] wkroczyły do Nymburka oddziały niemieckie. Punkt dowodzenia Niemcy urządzili w gospodzie Pod Mostem. Przed każdym ważnym obiektem postawili uzbrojone warty, przebywający w mieście czechosłowaccy żołnierze zostali zdemobilizowani. Pierwszą rzeczą, którą Niemcy zrobili, było przejęcie strategicznie istotnego dworca i warsztatów kolejowych. Oczywiście, okupacja nie obeszła się bez aresztowań i represji, ale Nymburk, z wyjątkiem kolei, nie miał żadnego znaczenia. Tak więc nymburczanie żyli, by tak rzec... w napiętym spokoju.